O firmie > Odpowiedzialność
Kolejka, w której chce się stać
Kolejka. Synonim nudy i straconego czasu, który upływa w ślimaczym tempie. W ubiegły weekend Polacy doświadczali uroków stania w kolejce w trakcie Nocy Muzeów, ale większość z nas zmaga się z nimi prawie każdego dnia – do kasy, w urzędzie, na poczcie. Dzięki nowym technologiom kolejki nie muszą być jednak tak straszne, jak je malują.
Czekanie ma swoje plusy
Dzięki nowym technologiom stanie w kolejce staje się też coraz większą przyjemnością i zyskuje nowych fanów w Polsce. Mobilne rozwiązania sprawiają, że wiele aktywności możemy robić zdalnie, przez co czas w kolejce można wykorzystać równie produktywnie, co będąc np. w domu. Możemy konwersować z przyjaciółmi na czatach, zrobić zakupy, czy obejrzeć odcinek ulubionego serialu – możliwości są tysiące. Wystarczy tylko smartfon i połączenie z siecią, a możemy zyskać sporo czasu na swoje przyjemności.
Specjaliści w czekaniu
Sumując minuty, które spędzamy na staniu w kolejkach, statystycznie każdy z nas marnuje około 6 miesięcy swojego życia patrząc na czyjeś plecy. Są i tacy, dla których to nie tylko strata czasu, ale też pieniędzy. Z tego powodu we Włoszech oficjalnie uznano zawód kolejkowicza. Jedyne wymagania dla pracowników to czas i cierpliwość. Zarobki za to potrafią być zadowalające i coraz więcej bezrobotnych decyduje się na ten, w porównaniu do innych, dość spokojny zawód, wykorzystując kolejki na swoją korzyść.
Aplikacja zamiast kolejki
Na ciekawe rozwiązanie problemu kolejkowiczów wpadł też Samsung, który wykorzystał cały przekrój swoich technologii.
W Auckland w Nowej Zelandii tuż przed premierą ówczesnego flagowca Samsung (Galaxy S4), firma postanowiła oszczędzić czasu jego przyszłym nabywcom na staniu w kolejkach. Zamiast stania w fizycznych kolejkach – Samsung zaproponował aplikację „Smart Phone Line”, czyli „wirtualną kolejkę po smartfona”. Żeby się w niej ustawić, należało napisać post o smartfonie na swoich mediach społecznościowych i opatrzyć go odpowiednim hashtagiem. W ciągu dwóch tygodni trwania kampanii Samsung w wirtualnej kolejce ustawiło się ponad 12 tysięcy osób. Dla mieszkańców Auckland być może najważniejszy był fakt, że wykorzystując nowe technologie nie musieli ustawiać się w fizycznej kolejce.
Kolejka inna niż wszystkie
Skoro o długich kolejkach mowa, to Polacy w tym roku mają je za sobą. Noc Muzeów – tego dnia (a właściwie: tej nocy) cała Polska ustawiała się w kolejkach. W samej tylko Warszawie dla mieszkańców stolicy udostępniono ponad 230 miejsc, które można było zobaczyć bez wydawania złotówki. O ile oczywiście „wystoi się swoje”. Zamiast wspomnień imponujących eksponatów i obrazów, wielu z nas utkwiło w pamięci nudne oczekiwanie na wejście. Tak tej nocy wyglądała większość kolejek do muzeów w Warszawie. Poza jedną.
Była nią kolejka do Centrum Nauki Kopernik (CNK), odwiedzanego przez ponad milion osób rocznie. W tym roku perspektywa stania w kolejce do CNK okazała się… kusząca. Jak to możliwe? Na odwiedzających Centrum Nauki Kopernik przed wejściem czekała niespodzianka, która pozwalała umilić czas spędzany na staniu w kolejce. Firma Samsung wykorzystała bowiem swoje najnowsze smartfony Galaxy S8 w nowej, nietypowej roli. Stworzyła z nich mikroskopy, które – dzięki specjalnej soczewce – powiększały obraz preparatów 40-krotnie. Odwiedzający mogli również zrobić rozwielitce lub innemu wodnemu organizmowi profesjonalne zdjęcia, do złudzenia przypominające te, które znamy z książek do nauki biologii.
Pomysł firmy Samsung umilił czas aż 6340 osobom, stojącym w kolejce pod Centrum Nauki Kopernik podczas Nocy Muzeów. W środku za to czekała na nich m.in. specjalna wystawa „Samsung i kropka”, której tematem była kropka kwantowa, czyli technologiczne odkrycie ostatnich lat. Dzięki niej obraz na ekranie Smart TV wygląda niemal tak samo realistycznie jak ten za oknem.
fot. Adam Kozak
W tematach związanych ze wsparciem dla produktów zapraszamy na stronę samsung.com/pl/support. Kontakt dla mediów: samsungmedia.pl/contacts.